Blog Post

II cz. Autobiografii "Byłem innym księdzem", rozdz. XL - 2021 r

Padre Camillo • lis 23, 2021

Dzika czarna i ślepa kotka, i opieka nad nią, "poturbowany" gołąb "generał" i opieka nad nim, przyjazd w odwiedziny na Pustelnię św. Jana Pawła II kuzynki Doroty P., 1 sierpnia 2021 r. dzieci i ewangelizacja poprzez ich działania, przyjazd Rycerza Maryi Niepokalanej Pawła P. z Warszawy i wyjazd do Kostuchny na grób jedynej polskiej stygmatyczki Katarzyny Szymon oraz odwiedziny Ks. Prob. Stanisława P. w Preszowie

Od kwietnia 2021 do końca września 2021 r. pod pustelnię św. Jana Pawła II przychodziła dzika, czarna kotka, z wybitym okiem, którą nazwałem "kapelanką". Była bardzo wymagająca jeśli chodzi o jedzenie. Nie wszystko zjadała, ale tym się tym nie martwiłem, bo przylatywały gołębie i dokańczały rzucane dla "kapelanki" skrawki szynek, sera, kiełbasy itp.

 "Kapelanka" była dzikuską i była kotna. Wyczekiwała aż się pojawię na balkonie i jej coś rzucę do jedzenia. Dawałem  jej jedzenie aż zaczęła przychodzić bliżej balkonu.

Oswajałem ją jak "Mały Książę" lisa z publikacji Saint Exupery. Z czasem wychodziłem do niej z mlekiem i pozwalała się głaskać i bawić. Przewracała się na grzbiet i pozwalała się głaskać. Pewnego razu mnie drapnęła i wziąłem to pod uwagę, że muszę zrobić w swoich pobłażaniach dystans.

"Kapelanka" się okociła. Miała potomka i dalej ją dokarmiałem.

Musiała bardzo przeżyć stratę swego kotka, że zaczęła przychodzić rzadziej. Przy końcu września ustały nasze spotkania z kotką "kapelanką".

Przypuszczam, że małego kotka musiał zagryźć inny kot i stąd nastąpiła wielka depresja u "kapelanki". Myślałem też, że ktoś z wioski ją przygarnął, ale to tylko moje dobre życzenie.


W kwietniu 2021 r. na moim balkonie wylądował gołąb ze złamanym skrzydłem. Zająłem się nim i przenocował na balkonie. Dałem mu kaszę i herbatę z cytryną.

Następnego dnia wezwałem pana od zwierząt i zabrał go do schroniska. W czerwcu 2021 r. pojawił się w odwiedziny na balkonie. Nazwałem go"generałem". Teraz przyprowadza inne dzikie gołębie, które dokarmiam chlebem i kaszami pustelniczymi. Z tego jadła korzystają też sroki, kruki, dzikie gołębie tzw. "cukrówki", kosy, sikorki i gile.


1.Od dnia 19 lipca 2021 r. do 21 lipca 2021 r. w gościnie była na Pustelni św. Jana Pawła II moja kuzynka Dorota P. Przywiozła ze sobą prezenty na ołtarz: cięte kwiaty - goździki, świece, przetwory w słoikach tj. paprykę, kapustę, słodycze dla dzieci. Wiedziała, że dzielę się z innymi tym, co posiadam.

W dniu 19 lipca 2021 r. zaprawiła u mnie 30 słoików ogórków na zakwaszenie. Miała ze sobą koperek, chrzan i czosnek. Dokupiła na miejscu słoiki na zaprawę ogórków. Zjedliśmy kolację i poszliśmy spać.


Następnego dnia 20 lipca 2021 r. pojechaliśmy w góry po "ostatki" moich książek z przeznaczeniem na utrzymanie 4 rodzin sióstr zakonnych - klauzurowych. Potem zatrzymaliśmy się w gościnie u mojej przyjaciółki od 2007 r. ewangeliczki Bożeny C. i jej rodziny. W biesiadzie byliśmy kilka godzin, bo do północy. Wróciliśmy na pustelnię około 2 w nocy.

Zacząłem znosić moje książki na pustelnię nagromadzone w przeszłości i moje publikacje służące do ewangelizacji. Z tych książek jest obecnie zakupiona Pustelnia św. Jana Pawła II.

Podczas podróży z Wisły było ciepło w samochodzie i kiedy wysiadłem ogarnął mnie chłód. Uległem tzw. "przewianiu". Na następny dzień kuzynka Dorota P. odjechała. Dobrze, że odjechała, bo nie spałaby przez moje bóle pleców. "Ciuntałem" po pustelni, zmawiałam Różańce, Koronki do Bożego Miłosierdzia. Nie pomagały środki przeciwbólowe.

Wszystkie te cierpienia dotyczące bólów pleców i palców u stóp ofiarowywałem Jezusowi Miłosiernemu i Maryi Niepokalanej Matce za Duszę wołające o SOS z czyśćca.

Trwało to 2 tygodnie. Było ciężko, ale z Bożą pomocą i ludzkim wsparciem poprzez rozmowy z Dorotą P. i Rycerzami Maryi Niepokalanej dałem radę przetrwać!


2. W dniu 1 sierpnia 2021 r. była prawdziwa ewangelizacja czyniona przez wiejskich dzieci. Rozróżniałem już , które z tych dzieci pochodzą z dobrych katolickich rodzin, a które są z rodzin patologicznych.

Wtedy przyszedł do mnie Alan P. i przyprowadził swoich kolegów i koleżanki. Pozbierały śmieci wokół posesji - Pustelni św. Jana Pawła II.

Przez otwarte drzwi na balkonie Mikołaj z IV klasy zobaczył obraz Jezusa Miłosiernego. Nazwał Go Panem z dwoma promieniami: czerwonym i białym. Zapytał mnie czy chodzę do kościoła? Odpowiedziałem mu, że sam odprawiam Mszę św. i są one odprawiane tutaj na terenie Pustelni św. Jana Pawła II oraz, że jestem duchownym katolickim - pustelnikiem.


Mikołaj i Kuba wtedy dostali ode mnie obrazki z Maryją Niepokalaną, św. Maksymilianem Marią Kolbe. Pobiegli obaj pod drewniany kościółek chcąc zarobić na tych poświęconych dewocjonaliach. Według mojej opinii 3/4 wioski wie już, że tu mieszka duchowny - pustelnik.

Powrócili z niczym ponieważ starsze osoby, które biorą udział w nabożeństwach niedzielnych nie mają przy sobie portfelów i nie planują zakupów.

Chłopcy Mikołaj i Kuba oświadczyli mi: "Rozdaliśmy obrazki, ale panie i panowie nie mieli ze sobą pieniędzy a tylko plastikowe karty...".

Dałem im wtedy z mojego portfela około 20 zł. za fatygę.

Otrzymali też w tym dniu oni i inne dzieci poegzorcyzmowane przeze mnie medaliki Matki Bożej Niepokalanej, św. Maksymiliana Mari Kolbego, św. Jana Pawła II. Mikołaj poprosił mnie, abym mu też dał medaliki dla mamy, taty i siostry. Posłuchałem jego prośby i dałem mu poegzorcyzmowane medaliki dla rodziny.


Poza tym kiedy dawałem dzieciom rzemyki zauważyłem, że Alan P. szarpie i rozrywa swój rzemyk. Poprosiłem go, aby pozostał na krótką rozmowę przez balkon kiedy odejdą inne dzieci.

Dzieci poczęstowałem wtedy czekoladowymi cukierkami sprezentowanym przez kuzynkę Dorotę P. z Bełchatowa. Zauważyłem wtedy, że 16 letnia Julka nasypuje sobie do bluzki 3/4 ilości cukierków i ją "zrugałem", że jest wielką egoistką. Odwdzięczyła się niebawem za tydzień kradnąc moje kwiatki w skrzynce. Poszukiwałem tej skrzynki przez godzinę na wiosce. Jeden z sąsiadów widział dziewczynę niosącą brązową skrzynkę z czerwonymi kwiatkami, stąd wiem, że to Julka ukradła moje kwiatki. Pozostałe 2 skrzynki wtedy przestawiłem za barierkę wewnątrz balkonu.

Dałem im też rzemyki poświęcone w Sanktuarium Matki Bożej w Kalwarii Pacławskiej.


Wracając do wątku rozmowy z Alanem P. poprosiłem go, aby podszedł do barierki balkonu. Powiedział mi wtedy Alan P.: Nienawidzę siebie i nikt mnie nie lubi...".

Odpowiedziałem mu wtedy na jego stwierdzenie: "Alan ja Cię kocham i lubię. Podziwiam Twoje sukcesy w szkole. Masz takie sukcesy... Lubię też Twoje piegi na twarzy...". (te stwierdzenia są na mojej osi na fb od dawna).

Zapytałem go o jego mamę i tatę. Alan P. stwierdził w odpowiedzi, że "Mama nie żyje i że zginęła w wypadku  samochodowym a tata pracuje za granicą. Jestem pod opieką babci". Ucieszyły go moje stwierdzenia i poprosił mnie, czy mógłby przez jakiś czas ponosić moją hiphopową czapkę i plastikową czaro białą bransoletę? Pożyczyłem mu moją czapkę hiphopową i bransoletę. Dałem mu czas do 21 sierpnia 2021 r. i że wtedy powinien mi zwrócić te gadżety z powrotem.

Za tydzień czasu w sobotę podjechał swoim górskim rowerem i poprosił mnie o pożyczenie czarnego scyzoryka. Powiedziałem mu, że scyzoryk jest dla mnie ważny i potrzebny do otwierania wina do Mszy św. Przekazaliśmy sobie numery telefonów, aby w razie czego był kontakt telefoniczny i sms.

Zakończę ten punkt stwierdzeniem Janusza Korczaka: "Dziecko chce być dobre. Jeśli nie umie - naucz, jeśli nie wie wytłumacz, jeśli nie może - pomóż".


3. W Uroczystość Matki Bożej Wniebowziętej wysłuchałem homilii tzw. "prymasa polski" Abp Wojciecha Polaka. Byłem zszokowany jego stwierdzeniem, że "Ludzie wierzący mają się zaszczepiać przeciwko koronawirusowi Covid - 19 w imię miłości bliźniego...". Uważałem to i tak jest obecnie za totalne podporządkowanie się zarządzeniom WHO, Bilowi Gates i innym z tej drużyny wyniszczającej liczebność ludzkości.


Byłem na tyle wkurzony na zarządzenia tzw. "kościoła katolickiego prowadzonego przez polski episkopat", że zadzwoniłem do Metropolitalnej Kurii w Częstochowie mając na celu "objechanie" Abp Wacława Depo i innych masońskich urzędników.


Dodzwoniłem się do Ks. Praw. Mariusza Bakalarza i przekazałem przez niego moje "małe credo" dla Abp Wacława Depo i wszystkich urzędników kurii w Częstochowie, proboszczów i tzw. wikariuszy. Przekazałem przez Ks. Praw. Mariusza Bakalarza 8,5 punktów dla Abp Depo. Był w rozmowie ze mną bardzo "potulny" i zapisywał kolejne punkty dla Abp Wacława Depo.

W moim edykcie dla Abp Wacława Depo wyliczyłem wtedy telefonicznie za co jest on odpowiedzialny, i za co rzucam bezpośrednie telefoniczne "Anatema sit" na niego, całą Kurię Metropolitalną w Częstochowie, księży proboszczów jemu podległych i wikariuszy, i  że mam do nich pretensje i nie zdejmę klątwy kościelnej - pustelniczej aż do ich nawrócenia.


Czego dotyczyły te 8,5 punktów ? Rzucam moją pustelniczą klątwę na Abp Depo i jego współpracowników za:


- przestrzeganie zakazów, nakazów dawanych przez tzw. "polski rząd" PIS - u,


- brak wody święconej w kościelnych kropielnicach,


- brak przeżywania osobistego spotkania z Bogiem podczas Spowiedzi św.,


- brak uczestnictwa ludzi wierzących w Mszach św.,


- brak poświęcenia pokarmów wielkanocnych,


- brak normalnej ilości ludzi na Mszach św. ze względu na zachowanie "bezpiecznej" odległości od siebie na nabożeństwach w kościele,


- brak normalnej ilości wiernych podczas pogrzebów,


- Matka Boża płacze na tyle, że zalało klasztor na Jasnej Górze i Abp Wacław Depo ma się tam nie pokazywać - niech zaszczyca swoją obecnością Katedrę Narodzenia Najświętszej Matki Bożej w Częstochowie,


- Abp Wacław Depo (zaszczepiony) niech zamilknie na zawsze!


Przekazałem te dane przez Ks. Praw. Mariusza Bakalarza, ponieważ w tym czasie Abp Wacław Depo miał właściwe wakacje. (przypuszczam, że wypoczywał na Majorce).


4. W dniu 4 września 2021 r. przyjechał do mnie z misją rozwiezienia autorskich książek apostoł Maryi Niepokalanej Paweł P. z Warszawy. Przywitałem go, wypiliśmy herbatę z ciastkiem i ruszyliśmy w odwiedziny na grób jedynej polskiej stygmatyczki Katarzyny Szymon do Kostuchny.


Szukaliśmy z Pawłem P. Ks. Kan. Stanisława Reś w Preszowie około 3 godzin. W końcu trafiliśmy na właściwy adres. Przedstawiłem się jako tajny policjant. Paweł jako wyższy znacznie ode mnie jawił się jako policjant z jednostki kryminalnej. Przyjęli nas bardzo gościnnie po śląsku. Zostaliśmy obdarowani na zakończenie wizyty obfitymi prezentami.

 

Powróciliśmy na Pustelnię św. Jana Pawła II po północy. Spożyliśmy posiłek i udaliśmy się spać. Około 4 nad ranem Paweł P. ruszył w drogę, aby rozwieź moje ostatnie autorskie książki przeznaczone na utrzymanie dla 4 rodzin zakonnych żeńskich tj. dla sióstr: Karmelitanek w Częstochowie, Bernardynek w Wieluniu, Kamedułek w Złoczewie i Klarysek w Miedniewicach.

Apostoł Maryi Niepokalanej mimo różnych przeszkód dokonał tej misji w dniu 5 września. (siostry otrzymały po 40 sztuk mich autorskich książek wraz z 1 paczką książek zgromadzonymi przez wcześniejsze lata - podzieliłem je równo dla każdej żeńskiej klauzurowej rodziny zakonnej).

Poczekałem do końca września aż przyjdzie rozliczenie z banku, z Radomska. Po uzbieraniu 800 zł. dodałem od siebie 200 zł. i wysłałem poszczególnym rodzinom zakonnym po 250 zł.


Jestem za Wszystko wdzięczny Jezusowi Miłosiernemu, Maryi Niepokalanej Matce, św. Janowi Pawłowi II, świętym moim Patronom, kuzynce Dorocie P., Darczyńcom, dzieciom, ich rodzinom, apostołowi Pawłowi P. z Warszawy za pokonane trudy i wszystkim innym...


(Ten LX rozdział powstawał przez 8 godzin pod auspicjami Jezusa Miłosiernego, Maryi Niepokalanej św. Jana Pawła II i innych moich świętych Patronów i przy współpracy z Dorotą P, Pawłem P., Mileną L, i innymi osobami).


c. d. n.

Autor: Padre Camillo 30 Oct, 2023
Pamiętne spotkanie ze św. Wandą Półtawską - przyjaciółką duchową św. Jana Pawła II w Krakowie dn. 6 października 2023 r. Poniższy wiersz o tym spotkaniu napisałem w dniu jej przejścia do Nieba 24 października 2023 r. (w pół godz.)
Autor: Padre Camillo 26 Oct, 2023
Wiersz pt. "Miłosierny Panie niech mi się stanie..." napisałem 22 października 2023 r. po moich duchowych i ludzkich przeżyciach w Kalwarii Pacławskiej i w Markowej.
Autor: Padre Camillo 03 Jul, 2023
Wiersz pt: "Wielkie Upokorzenie ku Wielkiemu Przeistoczeniu" powstał w 15 minut 2 lipca 2023 r. sprowokowany zadanym mi pytaniem: "Ile dziewczyn uratowałem z procederu prostytucji?"
Autor: Padre Camillo 12 Jun, 2023
Wiersz napisany 11 czerwca 2023 r. "w tri miga" (15 min). Tytuł jest w j. aramejskim a brzmi: "He hle ine"
Autor: Padre Camillo 12 Jun, 2023
Wiersz powstał 11 czerwca 2023 r. "w tri miga"! (15 min). Tytuł jest w j. aramejskim i brzmi: "Szehlete mne"
Autor: Padre Camillo 18 May, 2023
Wiersz pt. "MALHUTAH - KRÓLESTWO" w podtytule "Zaduiszczi - Zadośćuczynienie" został napisany 17 maja 2023 r. w Wigilię Uroczystości Wniebowstąpienia Pana Jezusa a zarazem w Wigilię 103 Rocznicy Urodzin św. Jana Pawła II w 2 godziny
Autor: Padre Camillo 23 Apr, 2023
Ten wiersz napisałem 17 II 2023 r. Eksponuję go z racji 103 rocznicy urodzin naszego ukochanego świętego papieża Jana Pawła II na 18 maja 2023 r.
Autor: Padre Camillo 23 Apr, 2023
Eksponuję w tej części 3 wiersz mojej kuzynki Doroty P. z Bełchatowa pt. "Przyszłość"
Autor: Padre Camillo 01 Apr, 2023
Wiersz pt: "Odmów początek pacierza. Zakładaj deski na nogi i jedź do Nieba" jest napisany 5 lutego 2023 r. pod Harendą w Zakopanym ku czci i pamięci Św. Jana Pawła II w 18 rocznicę Jego przejścia do Nieba - niechaj On nam dopomaga na teraz i na zaś
Autor: Padre Camillo 29 Mar, 2023
Zamieszczam dwa wiersze, które napisała Dorota P. z Bełchatowa. Ich tytuły to: "Przyszłość", "Czym jest przyszłość?"
Pokaż więcej..
Share by: