Blog Post

II cz. Autobiografii "Byłem innym księdzem", rozdz. XIV - 2016 r

Padre Camillo • lis 05, 2021

Dalsze zmagania w parafii p.w. Św. Piotra i Pawła w Parzymiechach, moje myśli samobójcze, trwanie w depresji i pokonywanie jej przez pomoc O. Danielowi w spowiedziach św. na Przeprośnej Górce w Sanktuarium św. O. Pio, robienie prawa jazdy na ciężarówkę kat. C+ E, robienie Kursu na Wózki Widłowe,spotkanie z Bp Grzegorzem Rysiem z Archidiecezji Krakowskiej

Po otrzymaniu dekretu nominacyjnego na tzw. "księdza rezydenta" w parafii p. w. Św. Piotra i Pawła w Parzymiechach byłem tak zmaltretowany psychicznie, że popadłem w depresję. Miewałem wielokrotnie chęć skończenia ze sobą, czyli myśli samobójcze. Czytałem na internecie jak to mogę zrobić? Ratowałem się owszem modlitwą, nauką języków, jazdą na rowerze.

Bałem się jechać na Jasną Górę odprawić Mszę św. myśląc, że każdy z zakonników wie o moim wcześniejszej karze nadanej w formie tzw. "upomnienia kanonicznego" obwarowanego zakazami. Nawet nie byłem na Jasnej Górze w czasie gdy tam był tzw." papież" Franciszek, który nie przyklękał przed obrazem Matki Bożej. Znakiem masońskiego papieża Franciszka był fakt, że nieomal przewróciłby się przed ołtarzem w kaplicy Cudownego Obrazu Matki Najświętszej.

Już wtedy wiedziałem, że coś z nim nie jest tak jak trzeba. Transmisję z jego pobytu w Częstochowie oglądałem z Ks. Janem K. korzystając z jego telewizora. Dzięki tej depresji wtedy przeżywanej w Parzymiechach rozumie ludzi mających tę dolegliwość psychiczną.

Napisałem na www.grzechy.com, w oparciu o swoje doświadczanie depresji kilka rozdziałów, w których wyróżniam metody jak sobie radzić z dokuczliwą depresją. Dalej modliłem się i jeździłem dużo na rowerze i dzięki temu nie przybierałem na wadze.


1. Nie tylko ja przeżywałem depresję ze względu na otrzymany tzw. "dekret z załącznikiem" i z "podejrzeniem o picie alkoholu". Ks. Jan K. trwał w depresji i nerwicy. On był przez jednego z wcześniejszych proboszczów "podejrzany" o podbieranie pieniędzy z tacy. Jak komuś się "przyklei łatkę", to jest ona do końca życia aktualna. Ks. Prob. Roman Szkop chcąc go zrehabilitować powierzył mu zeszyt z rozliczeniami intencji parafialnych. Obliczał ile Mszy św. każdy ksiądz odprawił i ile ma otrzymać zapłaty, i tyle dobrego, ale cóż z tego kiedy każdy z biskupów, proboszczów i wikariuszy patrzył z lekceważeniem na Ks. Jana K., na mnie i innych podobnie "podejrzanych" księży. Wytrzymaj w takim "kwasie". Ks. Jan K brał tabletki na depresję i nerwicę. Miał lekarza - psychiatrę, którego znam p. dr Marka Sternalskiego z Częstochowy. On mu przysyłał recepty na leki. Ks. Jan K. wielokrotnie prosił Abp Wacława Depo o zmianę statusu z rezydenta na wikariusza. Ks. Kanc. Marian Szczerba zapewnił go, że do końca życia będzie księdzem ze statusem rezydenta.

Na początku maja 2016 r. Ks. Jana K. przeniesiono do parafii p. w. św Jacka w Częstochowie, do Ks. Prob. Józefa Zielonki. Biedował tam na tej parafii jak i ja wcześniej w 2009 r. Ten ksiądz proboszcz to "wyrwigrosz" w stosunku do księży i wiernych (obecnie na emeryturze i mieszka owszem w parafii św. Jacka jako rezydent, ale nie odprawia tam Mszy św, a jeździ do zakonników w Mstowie. Jest takie staropolskie hasło "jak sobie pościelesz, to tak się wyśpisz". Niech tak ma, bo sobie na to zasłużył.


 Ks. Jan K. później został przeniesiony do Radomska, do parafii na Kowalowcu i pełnił tam przez rok posługę rezydenta. Odwiedzałem go kilkakrotnie na parafii i z nim, oraz z jego księdzem proboszczem jadaliśmy śniadania, obiady i odbywaliśmy długie rozmowy o życiu w kapłaństwie. Ksiądz Prob. Zenon Gajda traktował go dobrze jako księdza. Wynagradzał mu to wypłatami podobnymi do wypłat wikariuszowskich. Cóż z tego kiedy Abp Wacław Depo podczas wizytacji w Częstochowie i później w Radomsku na którejś z parafii podczas wizytacji wyśmiewał się z niego i zapewniał go, że dobrze pełni posługę tzw. "rezydenta".

W końcu Ks. Jan K wystąpił z kapłaństwa. Obecnie ma żonę, dziecko, pracuje i jest szczęśliwym człowiekiem i chrześcijaninem. Otrzymał prawnie dyspensę od święceń kapłańskich. Mam z nim kontakt telefoniczny do obecnego czasu.


Inny kapłan Archidiecezji Częstochowskiej Ks. Wojciech I. również miał pod tzw. "górkę" i był mobbingowany przez Abp Wacława Depo i Kurię Częstochowską - wystąpił z kapłaństwa w 2018 r. Znałem go dobrze kiedy był na parafii w Żytnie, a ja na sąsiedniej parafii w Borzykowej (2003 r.). W następnych latach sporadycznie z nim rozmawiałem o mobbingu używanym wobec niego przez Abp Wacława Depo i Kurię Częstochowską. Nie wiem co obecnie robi i jak sobie radzi w życiu?


Dodam jeszcze, że niedaleko parafii Św. Piotra i Pawła tj. w Jaworznie (wioska) Ks. Prob. Stanisław Sudoł (już nieżyjący) popełnił samobójstwo przez powieszenie. Nastąpiło to po wizycie u Abp Wacława Depo. Był podejrzany o to, że ma kochankę w parafii. Po trzech dniach, po rozmowie z Abp Wacławem Depo powiesił się na plebanii. Te wszystkie dane były dla mnie przerażające i "dołujące" moją psychikę.


Był w Parzymiechach jeszcze inny kapłan - były proboszcz z parafii w Ciężkowicach (wioska) Ks. Jerzy K. Był najpierw od lutego do kwietnia 2016 r. na leczeniu odwykowym, w szpitalu psychiatrycznym w Parzymiechach. Pomieszkiwał u Ks. Prob. Romana Szkopa na górze plebanii po wyjściu ze szpitala, bo na dole mieszkałem ja i jeszcze do maja 2016 r. Ks. Jan K. Ks. Jerzy K. kiedy się wyprowadził Ks. Jan K. do Częstochowy zamieszkał na dole na miejscu poprzednika. Pełnił dobrze swoją posługę jako rezydent, głosił dobre kazania, ale już w czerwcu 2016 r. wpadł ponownie w picie alkoholu, nie jadał posiłków. Starałem się go odwiedzać i z nim rozmawiać. Wywoziłem poza parafię buteleczki po tzw. "szczeniaczkach", po alkoholu.

Ks. Jerzy K. wstydził się chodzić do miejscowego sklepu po alkohol, wsiadał do swojego samochodu i jeździł do pobliskiej miejscowości po "zaopatrzenie". W końcu po kilku rozmowach ze mną przyszedł do mnie do pokoju i posłusznie na tydzień oddał mi kluczyki od auta i dokumenty. Chciałem go zabrać przy końcu czerwca do O. Daniela Galusa na modlitwę o uwolnienie, ale się nie zgodził. Byłem wściekły na Ks. Prob. Romana Szkopa (obecnie trzeźwiejący alkoholik), że go nie odwiedzał, nie rozmawiał z nim, nie interesował się nim, i nie reagował na to, że Ks. Jerzy K. jeździ do pobliskiego sklepu samochodem po alkohol i go równo  do tzw. podłogi "zjechałem", czyli słownie pojechałem po "bandzie".


2. W połowie czerwca 2016 r. zacząłem jeździć do O. Daniela, do Czatachowej i na Przeprośną Górkę. Opowiedziałem O. Danielowi o mojej obecnej sytuacji w Parzymiechach. Zapraszał mnie na spotkania modlitewne gdzie spowiadałem i posługiwałem modlitwą o uzdrowienie. O. Daniel pozwolił mi również rozprowadzać moje autorskie książki, z czego się utrzymywałem i robiłem konieczne opłaty. Pomagała mi w tym Małgorzata S. z Częstochowy, która też robiła pranie mojej odzieży. Oczywiście Ks. Prob. Romana Szkopa powiadamiałem wcześniej, że nie będzie mnie w sobotę na wieczornej Mszy św., bo będę odprawiał na Przeprośnej Gorce u O. Daniela lub na Jasnej Górze. Nie wyznaczał więc Mszy św.dla mnie na sobotę. Zacząłem też jeździć na Jasną Górę do Ojców Paulinów, aby odprawiać Msze św. Ojcowie Paulini znali mnie z przeszłości jako tzw. "kapelana tirówek", i chętnie mnie przyjmowali do sprawowania Eucharystii w popołudniowej Mszy św. koncelebrowanej o godz. 15 30 i również o godz. 18 30.


3. Innym ratunkiem dla mnie było postanowienie, że zrobię kurs na prawo jazdy, na ciężarówkę kategorii C (ciężarówka) + E (ciężarówka z naczepą). Jednocześnie robiłem też Kurs na Wózki Widłowe. Było to dla mnie odskocznią od marazmu i przeżywanej w parafii depresji.

Egzamin teoretyczny  na ciężarówkę zdałem za pierwszym razem. Trudności miałem ze zdaniem egzaminu praktycznego. Jeździłem podczas kursu ciężarówką MAN 244. Dwa pierwsze egzaminy na placu manewrowym "oblałem". Za trzecim razem podczas egzaminu udało mi się wyjechać z placu manewrowego i po kilkunastu kilometrach na Zawodziu w Częstochowie dałem kierunkowskaz w celu skrętu i próbowałem z prawego pasa skręcić w lewo. Egzamin zdawałem na MAN 245, który był dodatkowo obciążony betonowymi płytami na tzw. "pace". Nie udało się. Był pewien mężczyzna, który 12 raz zdawał praktyczny egzamin na ciężarówkę i "oblał". Miałem zamiar kontynuować i zdawać egzamin praktyczny w Sieradzu lub Dąbrowie Górniczej, bo po Częstochowie jest trudno jeździć ciężarówką. Uliczki są bardzo wąskie.

Ksiądz proboszcz i gospodyni p. Lila H dziwili się moim przedsięwzięciom, ale ja im mówiłem twierdząc, że być może w przyszłości moje umiejętności wykorzystam.

Jednocześnie robiłem kurs na wózki widłowe. Egzamin zarówno teoretyczny i praktyczny zdałem pozytywnie 6 lipca 2016 r.:


"ZAŚWIADCZENIE UKOŃCZENIA KURSU


Zaświadcza się, Pan Marek Gabriel Poryzała

Urodzony (...) w Bełchatowie, PESEL (...)

ukończył Kurs: Operatora wózków jezdniowych z napędem silnikowym z wyłączeniem specjalizowanych w wymiarze 59 godzin,

oraz kurs: Bezpiecznej wymiany butli gazowych w wózkach jezdniowych w wymiarze 8 godzin prowadzony przez:


Biuro Konsultacyjno Doradcze "Maral" PL 98 - 300 Wieluń, Os. Wyszyńskiego 35/3

w okresie od: 20. 06. 2016 r. do dnia: 06. 07. 2016 r.


Zaświadczenie wydano na podstawie $ 18 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 11 stycznia 2012 r. w sprawie kształcenia ustawicznego w formach pozaszkolnych (DZ. U. poz. 186)


(następuje pieczątka i podpis Przewodniczącego Komisji Egzaminacyjnej - kierownika kursu: mgr Mariusz Lipski)".


W połowie czerwca przyjechał na pogrzeb jednego z parafian poprzedni Ks. Prob. Tadeusz Klimowicz. Głównym prowadzącym Mszę św. byłem ja a ksiądz proboszcz - emeryt wygłosił kazanie, i później w kondukcie pogrzebowym poszliśmy razem na cmentarz, aby poprowadzić wspólnie modlitwy przed pochowaniem zmarłego.

W czasie powrotu z cmentarza powiedziałem mu o moich problemach i o moich myślach dotyczących wystąpienia z kapłaństwa. Ks. Prob. Tadeusz Klimowicz był zszokowany i polecił mi skontaktować się z Abp - emerytem Stanisławem Nowakiem. Obiecał modlitwę w mojej intencji. Zapewniłem również o mojej pamięci w Różańcach i Koronkach do Bożego Miłosierdzia.


4. Umówiłem się na spotkanie z Abp Stanisławem Nowakiem na spotkanie, i przedstawiłem mu moją obecną sytuację. Przekazał mi informację, abym skontaktował się z jego wychowankiem Bp Grzegorzem Ryś, biskupem pomocniczym z Krakowa. W lipcu 2016 r. pojechałem do Krakowa. Bp Grzegorzowi Ryś przekazałem pozdrowienie od Abp Stanisława Nowaka, przedstawiłem mu moje problemy z Abp Wacławem Depo i Kurią Częstochowską. Wysłuchał mnie uważnie, cierpliwie i polecił mi, co miałem we wcześniejszych planach udać się do papieża Franciszka poprzez kontakt z jałmużnikiem Watykanu Abp Konradem Krajewskim. Na zakończenie podarowałem Abp Grzegorzowi Ryś moje autorskie publikacje a on mi pobłogosławił na dalsze moje zmagania w kapłaństwie.


c. d. n.

Autor: Padre Camillo 30 Oct, 2023
Pamiętne spotkanie ze św. Wandą Półtawską - przyjaciółką duchową św. Jana Pawła II w Krakowie dn. 6 października 2023 r. Poniższy wiersz o tym spotkaniu napisałem w dniu jej przejścia do Nieba 24 października 2023 r. (w pół godz.)
Autor: Padre Camillo 26 Oct, 2023
Wiersz pt. "Miłosierny Panie niech mi się stanie..." napisałem 22 października 2023 r. po moich duchowych i ludzkich przeżyciach w Kalwarii Pacławskiej i w Markowej.
Autor: Padre Camillo 03 Jul, 2023
Wiersz pt: "Wielkie Upokorzenie ku Wielkiemu Przeistoczeniu" powstał w 15 minut 2 lipca 2023 r. sprowokowany zadanym mi pytaniem: "Ile dziewczyn uratowałem z procederu prostytucji?"
Autor: Padre Camillo 12 Jun, 2023
Wiersz napisany 11 czerwca 2023 r. "w tri miga" (15 min). Tytuł jest w j. aramejskim a brzmi: "He hle ine"
Autor: Padre Camillo 12 Jun, 2023
Wiersz powstał 11 czerwca 2023 r. "w tri miga"! (15 min). Tytuł jest w j. aramejskim i brzmi: "Szehlete mne"
Autor: Padre Camillo 18 May, 2023
Wiersz pt. "MALHUTAH - KRÓLESTWO" w podtytule "Zaduiszczi - Zadośćuczynienie" został napisany 17 maja 2023 r. w Wigilię Uroczystości Wniebowstąpienia Pana Jezusa a zarazem w Wigilię 103 Rocznicy Urodzin św. Jana Pawła II w 2 godziny
Autor: Padre Camillo 23 Apr, 2023
Ten wiersz napisałem 17 II 2023 r. Eksponuję go z racji 103 rocznicy urodzin naszego ukochanego świętego papieża Jana Pawła II na 18 maja 2023 r.
Autor: Padre Camillo 23 Apr, 2023
Eksponuję w tej części 3 wiersz mojej kuzynki Doroty P. z Bełchatowa pt. "Przyszłość"
Autor: Padre Camillo 01 Apr, 2023
Wiersz pt: "Odmów początek pacierza. Zakładaj deski na nogi i jedź do Nieba" jest napisany 5 lutego 2023 r. pod Harendą w Zakopanym ku czci i pamięci Św. Jana Pawła II w 18 rocznicę Jego przejścia do Nieba - niechaj On nam dopomaga na teraz i na zaś
Autor: Padre Camillo 29 Mar, 2023
Zamieszczam dwa wiersze, które napisała Dorota P. z Bełchatowa. Ich tytuły to: "Przyszłość", "Czym jest przyszłość?"
Pokaż więcej..
Share by: