Blog Post

II cz. Autobiografii "Byłem innym księdzem", rozdz. XI - 2013/2014 r

Padre Camillo • paź 26, 2021

Moje dalsze funkcjonowanie w duszpasterstwie parafialnym, zmagania w zbiórce na oddanie długu dla kierownika firmy remontowo - budowlanej i jego pracowników w Kolsku, sporadyczne wyjazdy na rekolekcje i niedzielne ewangelizacje z parafii w Bąkowej Górze i dalsze blokowanie moich działań przez Abp Wacława Depo i urzędników Kurii z Częstochowy

Przybyłem do parafii w Bąkowej Górze sfrustrowany i nieufny, ale z nadzieją, że będę mógł dalej realizować swoje kapłaństwo. Zdziwiony byłem tzw. "dekretem mianowania" na statusie tzw. "rezydenta". Tego statusu nie ustanowił Pan Jezus a tylko wg dokumentu przedstawionego w rozdz. X zwykli ludzie tj. tzw. arcybiskup i kuria. Wszystko po to, aby trzymać w ryzach podwładnego księdza tak, jak w okresie feudalnym chłop był niewolnikiem pana i jemu całkowicie podległy. W Piśmie św. nie ma też nic na temat tzw. "5 kościelnych przykazań" (przekształcanych co jakiś czas wg "widzi mi się" hierarchów kościoła katolickiego), nie ma mowy w Ewangelii nic n.t. tzw. "prawa kanonicznego i jego paragrafów". Pan Jezus nikogo też ze wspólnoty wierzących nie ekskomunikował, apostołów nie suspendował, nie dyspensował od jedzenia mięsa w piątki, nie udzielał odpustów itd... 

1. Od Ks. Prob. Tadeusza Ściebura dowiedziałem, że przyjął mnie do parafii do końca czerwca 2014 r. W pierwszy dzień mojego pobytu rano tj. 31 października 2013 r. zastałem na plebanii 2 młode panie: Ewę, Ewelinę S. Odbyło się nieśmiałe przywitanie i wspólne pierwsze śniadanie, które przygotowywała p. Ewelina S. W trakcie upływu czasu okazało się, że p. Ewa wpisywała dane do księgi chrztów, ślubów, pogrzebów. P. Ewelina S. przygotowywała codzienne śniadania, sprzątała 1 raz w tygodniu 3 pokoje, łazienkę, kuchnię; robiła pranie co 2 tygodnie księdzu proboszczowi i prasowanie jego rzeczy osobistych. Do września 2015 r. p. Ewelina S prała też moje rzeczy w pralce księdza proboszcza i prasowała moje koszule, koszulki. Wg Ks. Tadeusza Ściebura p. Ewelina była potrzebna codziennie od 7 00 do 22 00 w celu zapisywania intencji Mszy św., które przyjmował od wiernych na karteczkach. 
Na początku wydawało mi się to normalne, ale z czasem dostrzegałem konkurencyjność i zazdrość pomiędzy p. Eweliną S, p. Ewą i starszą znacznie od nich p. Haliną M, u której jadaliśmy z czasem objadokolacje. 
W dniu 1 listopada uczestniczyłem we Mszach św. i też je odprawiałem. Ksiądz Proboszcz przedstawiał mnie parafianom po Mszach św. i witał w swojej parafii w Bąkowej Górze. Poprosił mnie z czasem o głoszenie kazań w niedziele i święta. Owszem oprócz stypendium otrzymywałem też wynagrodzenie za głoszenie kazań. Co jakiś czas do parafii przyjeżdżali inni księża w celu głoszenia kazań. Ks. Tadeusz Ściebura sam nie głosił homilii w niedziele i święta. Kazania wygłaszał tylko na ślubach i pogrzebach. 
Była to pierwsza parafia w której ksiądz proboszcz nie odliczał ze stypendiów Mszy św. opłat za ogrzewanie, wodę, prąd i posiłki. 

2. Na początku byłem zaskoczony posiłkami spożywanymi w rodzinie p. Haliny i Jurka M i prosiłem abyśmy jedli obiady w Przedborzu w stołówce przy hotelu. Na obiady jeździliśmy samochodem księdza proboszcza przeważnie ok. 13/14 godz., co mi odpowiadało ze względu na trawienie. Od grudnia 2013 r. przez kilkakrotne propozycje księdza proboszcza zgodziłem się jeździć na objadokolacje do p. Haliny i Jurka M. U nich też były obiady niedzielne i świąteczne. W 2013 r. pierwszy raz w moim kapłaństwie przeżyłem mówiąc szczerze Wigilię i Święta Bożego Narodzenia w rodzinie. Państwo M byli bardzo mili dla księdza proboszcza, którego znają od lat i dla mnie również byli sympatyczni i życzliwi. P. Halinka z mężem, córką i mężem przyjeżdżali w niedziele przed Mszą św. na plebanię na kawę. Rozmawialiśmy i żartowaliśmy wspólnie. Zauważyłem, że wtedy nie była obecna zazwyczaj p. Ewelina S. Bywała natomiast p. Ewa, która w niedzielę wpisywała dane do ksiąg kościelnych.
Obiadokolacje serwowane przez p. Halinkę w tygodniu były zazwyczaj ok. godz. 17, ale i jadaliśmy też po wieczornej Mszy św. czyli ok. godz. 19.
Te późne i obfite posiłki sprawiły, że znacznie przytyłem i musiałem zakupować szersze spodnie, koszule XXL. Próbowałem biegać, ale nadwaga nie pozwalała na wytrwałe biegi ze względu na zbyt obciążone kolana. Dopiero po rekolekcjach wielkopostnych, które prowadziłem w Radomiu kupiłem rower Giant i zacząłem intensywnie jeździć, aby schudnąć. 

3. Msze św. były rano i wieczorem. Zazwyczaj ranne Msze św. odprawiał ksiądz proboszcz a ja jedną Mszę św. wieczorną. Dziwiłem się, że ksiądz proboszcz odprawia codziennie od 5 do 7 Mszy św. P. Ewelina S była na plebanii codziennie już przed 7 00. Chleb swojski kupował ksiądz proboszcz w Zbyłowicach k/Bąkowej Góry a kiełbasę, baleron, szynkę w prywatnej masarni w Przedborzu. Zdarzało się i mi jechać po zakup chleba i wyrobów mięsnych. 
Po porannych Mszach św. było śniadanie, które przygotowywała p. Ewelina S. Zazwyczaj była to smażona nacięta swojska kiełbasa z cebulą. Owszem zdarzała się też co jakiś czas jajecznica i do tego baleron, szynka, żółty ser i swojski chleb. Starałem się nie jadać dużo ze względu na to, że przytyłem. Brak ruchu oprócz spacerów nie powodowało spalania kalorii w organizmie. 
Po śniadaniu przerwa do ok. godz 11, do czasu picia wspólnej kawy z expresu, krótka rozmowa, wymiana informacji co się będzie działo w parafii, kto będzie miał ślub, kto umarł itd., po prostu suchy przekaz wiadomości. Po kawie szedłem do pokoju i tam czytałem duchową literaturę, modliłem się na Różańcu, Koronką do Bożego Miłosierdzia.
Następnie oczekiwanie do godz. 17 lub 19, na wyjazd do Dęby k/Bąkowej Góry do p. Halinki i Jurka M na objadokolacje, zależnie od ustalonych wieczornych Mszy św. Takie życie na parafii i plebanii jest bardzo monotonne.
Zacząłem jeździć 2 razy w tygodniu na basen do Włoszczowy. To była na początku dla mnie jedyna aktywna rekreacja, później zacząłem jeździć na rowerze.
Do parafii przyjeżdżali dwaj bracia księdza proboszcza, aby pomagać w pracach fizycznych: koszenie, dbanie o kwiaty wokół kościoła i plebanii i inne niezbędne prace. Włączałem się również w prace fizyczne: układałem mokre świeżo przywiezione drewno w stosiki, przewoziłem na taczce wysuszone już drewno do piwnicy, wrzucałem kilkakrotnie węgiel do piwnicy, odśnieżałem przed Mszami św. wokół kościoła i plebanii itp.
W piecu palił ksiądz proboszcz i u mnie w pokoju było zbyt ciepło. Kaloryfery były stare i bez możliwości regulacji temperatury. Nie mogłem otworzyć okien ze względu na skrzywione ramy i otwierałem drzwi od pokoju, od kancelarii, wejściowe aby wpuścić trochę świeżego powietrza. Zgłaszałem księdzu proboszczowi ten fakt i stwierdzał, że w przyszłości ma zamiar to zrobić, bo teraz ma na głowie inne materialne wydatki. Muszę zaznaczyć, że ks. Tadeusz Ściebura ma duże zasługi w dbaniu o kościół: zmienił dach na kościele, wyłożył kostkę brukową wokół kościoła i plebanii oraz inne prace niezbędne do dobrego funkcjonowania budynków. 

4. Zaraz po przybyciu do parafii Przenajświętszej Trójcy w Bąkowej Górze 2 listopada 2013 r. napisałem list do Jego Świątobliwości papieża Franciszka o moich zmaganiach z tworzeniem ośrodka terapeutycznego jak to przedstawiałem w poprzednich rozdziałach. List zredagowałem a w jego przetłumaczeniu na język włoski i jego nadaniu pomógł mi Damian D z Częstochowy, który uczestniczy i towarzyszy w moich zmaganiach ewangelizacyjnych od 2009 r. poprzez założenie strony grzechy.com i jej prowadzenie techniczne, poprzez zamawiane u mnie Msze św. i modlitwę. Otrzymałem odpowiedz z Watykanu ułożoną 12 grudnia 2013 r., i wysłaną z Sekretariatu Stanu - Sekcja Pierwsza - Sprawy Ogólne:

"Czcigodny Księże,
Odpowiadając z podziękowaniem na list z dnia 2 listopada br., skierowany do Jego Świątobliwości Franciszka, uprzejmie informuję, że poruszony problem podlega kompetencji Biskupa Miejsca. Ojciec Święty nie rozstrzyga z Urzędu tego rodzaju kwestii o jakich mowa w korespondencji.
W nawiązaniu do treści listu warto pamiętać, że to Biskup Miejsca odpowiada za charakter pracy duszpasterskiej i podejmowane w diecezji dzieła.
O ile więc posługa, jaką Ksiądz proponuje i pragnie realizować okaże się przydatna dla potrzeb pastoralnych, o tyle zapewne zostanie uwzględnione w diecezjalnym programie duszpasterskim.
Pozostając w nadziei, że odpowiedź ta zostanie właściwie przyjęta, zapewniam o modlitwie Ojca Świętego w intencji Księdza.

Z wyrazami szacunku (podpisał: Mons. Peter B. Wells)".

Drogi Czytelniku jak można zauważyć i wywnioskować z powyższej odpowiedzi z 12 grudnia 2013 r., z Sekretariatu Stanu - Sekcja Pierwsza - Sprawy Ogólne mój list na pewno nie dotarł do papieża Franciszka a zatrzymał się na tzw. "pierwszej bramce". W obecnym moim spojrzeniu dotyczącym skomunikowania się z papieżem przeze mnie czy innego księdza poprzez korespondencję w sprawach osobistych i duchowych - nie ma takiej szansy. Jednak pomiędzy biskupami i również z Watykanem listy wysyłane do papieża nie są obojętne z tego tytułu, że Watykan przesyłając dla mnie czy innego duchownego odpowiedź zarazem informuje biskupa miejsca, że ja czy inny kapłan list o danej treści skierował do papieża Franciszka. Tak strukturalnie - patologicznie jest skonstruowany system hierarchiczny w kościele katolickim. Ksiądz chcący odwołać się do wyższej instancji tym bardziej jest postrzegany jako niegodny do wysłuchania i tym bardziej "dostaje po grzebiecie" od swojego biskupa miejsca, pod którego podlega. 

5. W zakończeniu do XI rozdziału chcę przedstawić sprawę blokowania moich działań ewangelizacyjnych przez Abpa Wacława Depo. Na czym one polegały? Otrzymałem tzw. "dekret nominacyjny", w którym Abp Wacław Depo określił, że owszem mogę wyjechać z parafii Przenajświętszej Trójcy w Bąkowej Górze po jego zezwoleniu na wyjazd bądź mogę jego zgody nie otrzymać i wtedy nie mogę wyjechać z parafii. Na 2 tygodnie wcześniej mam się zwrócić do Ks. Kanclerza Mariana Szczerba z prośbą o zgodę na wyjazd na przeprowadzenie rekolekcji, misji itp. 
Bardzo trudno mi jest zrozumieć takie udzielenie zezwolenia ponieważ księża proboszczowie na rok wcześniej umawiają się z danym rekolekcjonistą i razem przygotowują plan rekolekcji. Tak myślę, że Abp Wacław Depo nie ma "zielonego pojęcia" o funkcjonowaniu w parafii, że wydaje takie warunki trudne zarówno do spełnienia dla mnie a tym bardziej dla księdza proboszcza, z którym na rok wcześniej byłem umówiony czy to na rekolekcje adwentowe, wielkopostne czy też na niedzielne wygłoszenie kazań tematycznych o tematyce różnych uzależnień. 
Po ogłoszeniu przez Abpa Wacława Depo informacji na mój temat: "Proszeni są Księża Proboszczowie, aby nie przyjmować w swojej parafii Ks. Marka Poryzała dopóki nie zgłosi się do Abpa Wacława Depo - Metropolity Częstochowskiego" stracili księża proboszczowie do mnie jako rekolekcjonisty zaufanie i większość z nich umówiła się z innymi rekolekcjonistami na przeprowadzenie rekolekcji adwentowych i wielkopostnych. 
Wydzwaniałem do wielu księży proboszczów z którymi byłem umówiony na przeprowadzenie rekolekcji czy niedzieli ewangelizacyjnej i mówili mi, że jestem zapewne w karach kościelnych, bo ogłoszenie na mój temat nie zostało cofnięte przez Abpa Wacława Depo i dlatego umówili się z innym rekolekcjonistą. 
Było to dla mnie poniżające, ponieważ z jedne strony miałem dług do oddania dla kierownika i jego pracowników firmy remontowo - budowlanej a z drugiej strony byłem zablokowany na pozyskanie z książek autorskich funduszy przez Abpa Wacława Depo i Kurię Częstochowską. 
Ks. Prob. Tadeusz Ściebura pozwalał mi na wyjazdy, ponieważ na moje miejsce w celu głoszenia kazań miał innych homiletów do dyspozycji i mógł się wcześniej z nimi umówić na daną niedzielę na wygłoszenie przez nich kazań. Było to też dobre, że zmieniał się co jakiś czas głosiciel Słowa Bożego. 
Na marginesie jako kapłan uzyskałem stopień magistra z homiletyki ale uważam, że takie zmiany są właściwe ze względu na odbiorców Słowa Bożego, ponieważ każdy korzysta z innego schematu, techniki, modulacji głosu, gestykulacji itp. Moją pracę magisterską prowadził nieżyjący już Ks. Prof. Dr hab. Wojciech Pazera a jej tematem było: "Kościół w twórczości kaznodziejskiej Ks. Jerzego Mirewicza T. J.". Pracę tę obroniłem w Częstochowie w 2001 r. i była kwalifikowana przez Ks. Prof. Dr hab. Wojciecha Pazera jako praca wyżej niż magisterska, bo licencjacka w celu uzyskania stopnia doktora a to ze względu jak stwierdził w ocenie: "pracowałem metodą analityczno - syntetyczną" .
W sumie od 1 listopada 2013 r. do 10 grudnia 2015 r. przeprowadziłem 2 cykle rekolekcji wielkopostnych (pierwsze na wiosce w pobliżu Bąkowej Góry i za zgodą i ze wsparciem mnie przez Ks. Tadeusza Ściebura, drugie w dużej parafii w Radomiu), i oczywiście za wcześniejszą zgodą uzyskaną od Abpa Wacława Depo przekazaną przez Ks. Kanc. Mariana Szczerba.
W grudniu 2014 r. przyjechał z Londynu były mieszkaniec Bąkowej Góry i po wysłuchaniu moich kilku homilii zapytał mnie czy poprowadziłbym rekolekcje wielkopostne w Londynie w jego obecnej parafii. Oczywiście zgodziłem się i miałem też akceptację Ks. Prob. Tadeusza Ściebura i napisałem pismo do Abpa Wacława Depo prosząc o zgodę na wygłoszenie rekolekcji w Londynie. Niestety odpowiedz Abpa Wacława Depo była kolejny raz negatywna z umotywowaniem, że muszę być obecny w parafii Bąkowa Góra i uczestniczyć czynnie w prowadzonych spowiedziach św. w parafiach, w dekanacie kodrąbskim.
 Przedstawię treść pisma z Kurii Metropolitalnej w Częstochowie z z dnia 17 lutego 2015 r., które odebrałem w parafii p. w. Przenajświętszej Trójcy, w Bąkowej Górze:

"W związku z nadesłanym pismem do Arcybiskupa Wacława Depo, Metropolity Częstochowskiego, z dnia 3. 02. 2015 r. zawierającym prośbę Księdza o pozwolenie na wyjazd i posługę duszpasterską na terenie Anglii, informujemy, że obowiązują ustalenia przekazane przez Księdza Kanclerza Kurii Metropolitalnej Archidiecezji Częstochowskiej drogą telefoniczną. 
Obowiązuje zatem wyrażona zgoda na wyjazd i pełnienie posługi we wskazanej w prośbie parafii, wyłącznie w terminie nie łamiącym zasad zdrowej współpracy duszpasterzy w parafii.
Z godnie z życzeniem Księdza Arcybiskupa przynaglamy do postępowania zgodnie z normami obowiązującymi na terenie Archidiecezji Częstochowskiej. 
Przypominamy zatem, że na podstawie KPK kan.: 283 $ 1, 550 $ 3, 533 praz punktu 4 Aneksu 13 Dokumentów Drugiego Synodu Diecezji Częstochowskiej należy organizować czas wyjazdów poza okresem okolicznościowych prac w parafii.
Z należnym szacunkiem (pospisał Notariusz Kurii Metropolitalnej w Częstochowie - Ks. mgr lic. Damian Kwiatkowski)".

Dziwię się tej motywacji do obecnego czasu i uważam, że Abp Wacław Depo nie ma "zielonego pojęcia" o funkcjonowaniu duszpasterstwa w parafii, w okresie Wielkiego Postu. 
Jest taka zasada, że księża z dekanatu jeżdżą, aby spowiadać w innych parafiach w dekanacie a później jakby odrabiają spowiadając w danej parafii gdzie odbywają się rekolekcje. Najeździłem się na takie spowiedzi św. po dekanacie kodrąbskim na przemian z Ks. Prob. Tadeuszem Ściebura. Księża z parafii gdzie odbywają się rekolekcje u siebie w parafii nie spowiadają. Bezzasadna zatem była negatywna odpowiedz Abpa Wacława Depo ponieważ rekolekcje w Londynie miały mieć miejsce w tym samym terminie, co rekolekcje w parafii Przenajświętszej Trójcy, w Bąkowej Górze.
Autor: Padre Camillo 30 Oct, 2023
Pamiętne spotkanie ze św. Wandą Półtawską - przyjaciółką duchową św. Jana Pawła II w Krakowie dn. 6 października 2023 r. Poniższy wiersz o tym spotkaniu napisałem w dniu jej przejścia do Nieba 24 października 2023 r. (w pół godz.)
Autor: Padre Camillo 26 Oct, 2023
Wiersz pt. "Miłosierny Panie niech mi się stanie..." napisałem 22 października 2023 r. po moich duchowych i ludzkich przeżyciach w Kalwarii Pacławskiej i w Markowej.
Autor: Padre Camillo 03 Jul, 2023
Wiersz pt: "Wielkie Upokorzenie ku Wielkiemu Przeistoczeniu" powstał w 15 minut 2 lipca 2023 r. sprowokowany zadanym mi pytaniem: "Ile dziewczyn uratowałem z procederu prostytucji?"
Autor: Padre Camillo 12 Jun, 2023
Wiersz napisany 11 czerwca 2023 r. "w tri miga" (15 min). Tytuł jest w j. aramejskim a brzmi: "He hle ine"
Autor: Padre Camillo 12 Jun, 2023
Wiersz powstał 11 czerwca 2023 r. "w tri miga"! (15 min). Tytuł jest w j. aramejskim i brzmi: "Szehlete mne"
Autor: Padre Camillo 18 May, 2023
Wiersz pt. "MALHUTAH - KRÓLESTWO" w podtytule "Zaduiszczi - Zadośćuczynienie" został napisany 17 maja 2023 r. w Wigilię Uroczystości Wniebowstąpienia Pana Jezusa a zarazem w Wigilię 103 Rocznicy Urodzin św. Jana Pawła II w 2 godziny
Autor: Padre Camillo 23 Apr, 2023
Ten wiersz napisałem 17 II 2023 r. Eksponuję go z racji 103 rocznicy urodzin naszego ukochanego świętego papieża Jana Pawła II na 18 maja 2023 r.
Autor: Padre Camillo 23 Apr, 2023
Eksponuję w tej części 3 wiersz mojej kuzynki Doroty P. z Bełchatowa pt. "Przyszłość"
Autor: Padre Camillo 01 Apr, 2023
Wiersz pt: "Odmów początek pacierza. Zakładaj deski na nogi i jedź do Nieba" jest napisany 5 lutego 2023 r. pod Harendą w Zakopanym ku czci i pamięci Św. Jana Pawła II w 18 rocznicę Jego przejścia do Nieba - niechaj On nam dopomaga na teraz i na zaś
Autor: Padre Camillo 29 Mar, 2023
Zamieszczam dwa wiersze, które napisała Dorota P. z Bełchatowa. Ich tytuły to: "Przyszłość", "Czym jest przyszłość?"
Pokaż więcej..
Share by: