Blog Post

II cz. Autobiografii "Byłem innym księdzem", rozdz. X - 2013 r

Padre Camillo • paź 25, 2021

Poszukuję miejsca na przetrwanie, dalsze ewangelizacje w parafiach i przy polskich drogach, blokowanie moich działań przez Abp Wacława Depo i Kurię Częstochowską

 Przy końcu kwietnia 2013 r. z Kolska wyruszyłem w nieznane tzn. w góry podobnie jak Abraham. Dzięki serdeczności Jana "z gór" umieściłem w jego magazynie dobytek a z Szafirem zatrzymałem się u zaprzyjaźnionej Bożeny C. i jej rodziny w Wiśle. Nie miałem pieniędzy na zapłatę za wynajęty pokój i stąd domówiliśmy się, że przywiozę za półtora miesiąca zamieszkiwania u nich pilarkę Sthil do cięcia drewna.
Czułem się i nich więcej niż w rodzinie. Serdecznie zawsze byłem przez nich podejmowany, bo znamy się już 13 lat. Jeździłem do Wisły na narty i u nich się zatrzymywałem.
Tam też powstawała moja publikacja "Ut omnes unum sint", zaopatrzona w wywiady m.in. z Robertem A. - moim nauczycielem jazdy na nartach po tzw. "muldach", Ks. Pastorem Waldemarem Sz.
Byłem roztrzęsiony i zdezorientowany byłymi wydarzeniami w Kolska. W tej rodzinie nie miałem sekretów. Tam u nich w lutym 2013 r. powstawało również tzw. "Sprawozdanie z mojej działalności duszpasterskiej w Archidiecezji Szczecińsko - Kamieńskiej u Abp Andrzeja Dzięga".

1. W Wiśle poznałem Grzegorza Dz., który zaopiekował się Szafirem. Jan z "gór" przywiózł "domek" dla Szafira i dostarczył go do Ustronia. Jeździłem dalej na niedzielne ewangelizacje parafialne wg umówionych z księżmi proboszczami terminów na kilka miesięcy wcześniej, aby głosić kazania i rozprowadzać po Mszach św. moje publikacje. 
W połowie czerwca 2013 r. dzięki Janowi "z gór" przeniosłem się bliżej czeskiej granicy. Tam czułem się bardzo dobrze. Oczywiście płaciłem już za pokój z łazienką i w tygodniu korzystałem również z tzw. "objadokolacji", które przygotowywała gospodyni lub jej córka. Bywało, że te posiłki spożywaliśmy razem (najczęściej w soboty/niedziele). Członkowie tej rodziny wiedzieli o moich problemach z Abp Wacławem Depo i Kurią w Częstochowie.
Czekałem za jakimś wezwaniem do Kurii, ponieważ posiadali mój numer telefonu. Niestety czas mijał i nie było żadnej informacji od Abp Wacława Depo. Jeździłem zatem dopóki nie otrzymałem informacji od mojej rodziny spod Bełchatowa przekazanej dla nich od nieżyjącego już Ks. Leona, że Abp Wacław Depo kazał drogą elektroniczną rozesłać przez ówczesnego wtedy Kanclerza Ks. Krzysztofa Dziub do poszczególnych Archidiecezji i Diecezji w Polsce informację: "że Ks. Abp Wacław Depo - Metropolita Częstochowski prosi, aby Księża Proboszczowie nie przyjmowali Ks. Marka Poryzała w swoich parafiach, dopóki nie zgłosi się do swojego biskupa miejsca". Natrafiłem na duży problem jeśli chodzi o dalsze ewangelizacje w parafiach i po drodze ewangelizację "pogubionych dziewczyn" - przydrożnych prostytutek.

2. W połowie lipca 2013 r. zaczęło się blokowanie mnie przez Abp Wacława Depo i Kurię Częstochowską. Po puszczonej wcześniej negatywnej informacji na mój temat przez Ks. Kanclerza Krzysztofa Dziub księża proboszczowie nie chcieli już, abym przyjechał do ich parafii z kazaniami i książkami aż sprawa się wyjaśni.
Przestałem zatem wyjeżdżać z gór na ewangelizacje parafialne i nadal mieszkałem u tej samej rodziny. Odprawiałem w pokoju Msze św. (jeszcze po polsku) wcześniej zamawiane przez wiernych z całej Polski. Czas spędzałem na czytaniu Pisma św. Dzieł Jana od Krzyża, Dzieł św. Augustyna, wypowiadałem Różańce i Koronki do Bożego Miłosierdzia i tak sobie radziłem ze stresem.
Kiedy była słoneczna pogoda wychodziłem na górskie spacery, na tzw. "Trójstyk", gdzie łączy się granica polska, słowacka i czeska. Schodziłem bardzo dużo kilometrów w otoczeniu przyrody. Po drodze oprócz modlitw na Różańcu w oparciu o biblijne tajemnice rozważałem co zrobić dalej?
Rozważałem projekt Jana "z gór" dotyczący powstania drewnianej kaplicy. W Diecezji Bielsko - Żywieckiej przeszedł na emeryturę Bp. Tadeusz Rakoczy a na jego miejsce przyszedł nowy Bp. Roman Pindel. Z Janem "z gór" rozważaliśmy ten projekt możliwy do realizacji bez dużych nakładów finansowych ze względu na fakt, że on z rodziną chciałby ufundować tę kaplicę z zapleczem sanitarnym przeznaczoną również na spotkania dla dorastającej i starszej młodzieży, która zaczyna mieć problemy ze sobą i nie ma takich jak dawniej klubów, a do młodych mimo religijnych i praktykujących katolickich rodzin przenikają narkotyki i dopalacze . Była to dobra inicjatywa - tak uważałem. Do tego wątku powrócę.

3. Postanowiłem umówić się telefonicznie na spotkanie z Abp Wacławem Depo i pojechałem do Kurii w Częstochowie. Przyjął mnie w towarzystwie Ks. Kanclerza Krzysztofa Dziub i jeszcze innego kapłana. W czasie tego spotkania dano mi warunek, abym pojechał do Gorzyc na tzw. "terapię od uzależnień". Kuria posiadała moje tzw. "Sprawozdanie z działalności duszpasterskiej w Archidiecezji Szczecińsko - Kamieńskiej" a poza tym Abp Andrzej Dzięga był w kontakcie z Abpem Wacławem Depo telefonicznie i bezpośrednio. 
Dalsze zatem decyzje wobec mnie będą zależne od przejścia obserwacji i ewentualnej terapii. Zgodziłem się na ten warunek i powiadomiłem rodzinę u której pomieszkiwałem, że nie będzie mnie dłuższy czas.
Pojechałem do Gorzyc i dowiedziałem się, że w szpitalu nie wolno kontaktować się ze światem zewnętrznym. Obserwacja polegała na badaniu temperatury ciała kilka razy dziennie. Wydzielano mi moje leki na nadciśnienie. Codziennie obchód lekarza i sprawdzanie karty pacjenta. To był dla mnie szok kiedy w pobliżu pokoju pielęgniarek znalazłem się z braku miejsca na przystawionym łóżku. Leżał tam pacjent z padaczką i objawami psychozy alkoholowej z widzeniami paranoidalnymi.
Byłem świadkiem przyjmowania na oddział osób w stanie upojenia alkoholowego, z tzw. "wyrokiem o przymusowym leczeniu". Te widoki zapadły mi głęboko w pamięci. Widziałem osoby, które załatwiały się tzw. "pod siebie". Cała terapia miała trwać 6 tygodni. Była możliwość, że mogłem w niedziele wspólnie z innym kapłanem sprawować Mszę św. Kiedy kuracjusze dowiedzieli się, że jestem kapłanem zaczęli umawiać się na rozmowy duchowe i spowiedzi św. 
Czas spędzałem na braniu udziału w posiłkach, ogólnych spotkaniach - pogadankach terapeutów, czytaniu duchowej literatury i spacerach z różańcem. 
Po 2 tygodniach poprosiłem o konsultacje z lekarzem prowadzącym i poprosiłem o zaświadczenie o odbyciu obserwacji medycznej. Otrzymałem zaświadczenie, że mam stronić od alkoholu i chodzić na spotkania ambulatoryjne. Po powrocie z Gorzyc zatrzymałem się na tydzień u mojej młodszej siostry oczekując co dalej nastąpi? W tym czasie byłem też prywatnie u lekarza psychiatry (nie pamiętam imienia i nazwiska). Przeprowadziłem z nim długą rozmowę na temat mojego trudnego życia w nieludzkich warunkach w Kolsku, o czym była mowa w rozdziale IX i na podstawie wywiadu ze mną napisał, że moje picie alkoholu nie nosi znamion uzależnienia. Jednak jak się w Archidiecezji Częstochowskiej i pewnie też innych Diecezjach "przyszyje łatkę" - jest to nieodwołalne.
U siostry byłem przez tydzień i wróciłem w góry, do wspomnianej wyżej rodziny. Oczekiwałem na odpowiedź ponieważ o fakcie odbycia obserwacji poinformowałem Ks. Kanclerza Krzysztofa Dziub.

4. Pani gospodyni z gór podczas posiłków dziwiła się jak nieludzko można postępować z księdzem? Tyle zachodów i oczekiwania na decyzje Abp Wacława Depo i Kurii Częstochowskiej. Pozostawili mnie bez środków do życia. Bez żadnych skrupułów postępują wobec podwładnego księdza z tzw. "szeregu".
Dalej chodziłem na spacery, na tzw."Trójstyk", odprawiałem Msze św., które wcześniej przyjąłem od wiernych z różnych parafii w Polsce, modliłem się na Różańcu, Koronce do Bożego Miłosierdzia. Spędzałem czas czytając Encykliki (już) św. Jana Pawła II. Ten czas trzymania w niepewności był dla mnie okropny i dla kogoś innego nie do wyobrażenia, co dzieje się w Kościele Katolickim od wewnątrz, czyli od tzw. "kuchni".
Rozważałem o projekcie Jana "z gór" i ten cel mi przyświecał nadal, i myślałem o jego realizacji (w następnym rozdziałach przedstawię jak się to zakończyło). 
W końcu Ks. Kanclerz Krzysztof Dziub umówił się ze mną na spotkanie w Częstochowie na 11 października 2013 r. Pojechałem na to spotkanie przemierzając ponad 200 km. 
Na początku rozmawiałem z nim o odbytej obserwacji, przedłożyłem zaświadczenie z Gorzyc i od lekarza psychiatry z Bełchatowa. Mówiłem o długu wobec kierownika i jego pracowników z Kolska. Nie wiedziałem jeszcze ile mi policzy kierownik za sprzęty, które wziął w tzw. "komis". Myślałem, że będzie to ok. 10 000 zł. Dopiero na zaświadczeniu z 2016 r. przedstawił, że mu powoli przez 3 lata spłaciłem 12 000 zł, a 8 000 zł wziął jako w rozliczenie (patrz rozdz. IX w zakończeniu).  Ksiądz kanclerz powiedział, że dam radę ten dług spłacić, ale nie za bardzo w to uwierzyłem. "Mówił, że wikariusz ze szkołą przez pół roku da radę nazbierać tyle i że mu jeszcze dużo zostanie". 
Miałem następnie krótką rozmowę z Abp Wacławem Depo podczas której przedstawiałem swoje racje. Dowiedziałem się wtedy z jego ust: "Zachowałeś się jak Ukrainiec (moja dop. nie ujmując szacunku dla ludzi z Ukrainy), zabrałeś wszystko ze sobą". Nie pomogły moje wyjaśnienia, które składałem wcześniej księdzu kanclerzowi.

Zostałem zobowiązany przez Ks. Abp Wacława Depo, abym u Ks. Kanclerza Krzysztofa Dziub złożył dwa pisma. Były to pisma złożone w dniu 11 października 2013 r.:
"Częstochowa, 11 października 2013 r.

Oświadczenie!

Oświadczam, że w wyniku przerwania prac remontowych zalegam prywatnej firmie remontowo - budowlanej dług w wysokości 10 000 zł. Dług ten będę się starał systematycznie spłacać ze sprzedaży moich autorskich książek (następuje mój podpis)".

"Częstochowa, 11 października 2013 r.

Do Księdza Metropolity Częstochowskiego Dr Wacława Depo

Zwracam się z prośbą o umożliwienie mi zamieszkania przy jakiejś parafii w charakterze rezydenta. Pragnę w dalszym ciągu prowadzić dzieło ewangelizacji w niedziele, w ciągu roku oraz w okresach Adwentu i Wielkiego Postu polegające na głoszeniu kazań tematycznych o uzależnieniach, ewangelizowaniu w dalszym ciągu osób zagubionych moralnie oraz chcę kontynuować prace w tworzeniu Domu Terapeutycznego "Cywilizacja Miłości" 
(miałem tu na uwadze powstanie kaplicy z zapleczem terapeutycznym) w górach k/Ustronia. (następuje mój czytelny podpis)".

Ponadto 25. 10. 2013 r. napisałem prośbę do Abp Wacława Depo o pozwolenie na występowanie w mediach. Dostałem odpowiedź z Kurii Metropolitalnej w Częstochowie z dnia 28 października 2013 r:

"Czcigodny Ks. Marek Poryzała, Bąkowa Góra

Kuria Metropolitalna w Częstochowie, działając w imieniu Księdza Arcybiskupa Metropolity, w odpowiedzi na pismo z dnia 25. 10. 2013 roku uprzejmie informuję, iż Ks. Arcybiskup Metropolita nie zezwala Księdzu udzielać wywiadów ani występować w jakichkolwiek mediach. 
(następuje podpis: Ks. dr Krzysztof Dziub, Kanclerz Kurii Metropolitalnej w Częstochowie)".

5. Nawiązałem kontakt telefoniczny z Ks. Prob. Tadeuszem Ściebura z parafii w Bąkowej Górze i zapowiedziałem swój przyjazd na 30 października 2013 r. Przyjechałem na plebanię w Bąkowej Górze wieczorem, przywitałem się z Ks. Prob. Tadeuszem Ściebura i rozpakowałem samochód z przywiezionych książek i rzeczy osobistych. Ksiądz proboszcz wręczył mi pismo z Kurii Częstochowskiej z dnia 24 października 2013 r. o następującej treści:

"Wielebny Ks. Marek Poryzała, Częstochowa

W trosce o dobro duchowe i potrzeby duszpasterskie wiernych, stosownie do Statutu Księdza Rezydenta w Archidiecezji Częstochowskiej z dnia 10. 06. 2009 r., oraz w odpowiedzi na prośbę zawartą w piśmie z dnia 11. 10. 2013 r.
Mianuję Wielebnego Księdza REZYDENTEM parafii p.w. Przenajświętszej Trójcy w Bąkowej Górze.
Jednocześnie zgodnie z kan. 969 & 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego udzielam ogólnego upoważnienia do słuchania Spowiedzi św. wszystkich wiernych na terenie tamtejszej parafii. Asystowanie przy zawieraniu małżeństw i głoszenie Słowa Bożego będzie się dokonywać za każdorazową delegacją udzieloną przez księdza proboszcza.

Ponadto głoszenie kazań, rekolekcji oraz misji poza miejscem rezydencji będzie się odbywać po każdorazowym uzyskaniu mojej zgody. W celu jej uzyskania na dwa tygodnie przed dniem rozpoczęcia rekolekcji, misji, itp. zechce Czcigodny Ksiądz podać ich miejsce i czas Księdzu Kanclerzowi, który poinformuje o uzyskaniu mojej zgody bądź jej braku.

Każdorazową nieobecność w parafii należy uzgodnić z Księdzem Proboszczem najpóźniej tydzień przed planowanym wyjazdem.
Równocześnie informuję, iż nie wyrażam zgody na tworzenie jakiegokolwiek ośrodka bądź domu terapeutycznego koło Ustronia a także w żadnym innym miejscu.

Zechce Wielebny Ksiądz przedstawić się Dziekanowi Dekanatu Kodrąbskiego w Bąkowej Górze, Księdzu Kan. Tadeuszowi Ścieburze w ciągu tygodnia po otrzymaniu niniejszej nominacji.

Osobę Księdza Rezydenta i jego pracę duszpasterską oddaję w macierzyńskie dłonie Maryi Matki Kościoła Królowej Polski i z serca błogosławię

(następują podpisy: Arcybiskup Metropolita Częstochowski Wacław Depo; Ksiądz Kanclerz Krzysztof Dziub)".

Tak zostałem przywitany w parafii Trójcy Przenajświętszej w Bąkowej Górze k/ Przedborza.

c. d. n.

Autor: Padre Camillo 30 Oct, 2023
Pamiętne spotkanie ze św. Wandą Półtawską - przyjaciółką duchową św. Jana Pawła II w Krakowie dn. 6 października 2023 r. Poniższy wiersz o tym spotkaniu napisałem w dniu jej przejścia do Nieba 24 października 2023 r. (w pół godz.)
Autor: Padre Camillo 26 Oct, 2023
Wiersz pt. "Miłosierny Panie niech mi się stanie..." napisałem 22 października 2023 r. po moich duchowych i ludzkich przeżyciach w Kalwarii Pacławskiej i w Markowej.
Autor: Padre Camillo 03 Jul, 2023
Wiersz pt: "Wielkie Upokorzenie ku Wielkiemu Przeistoczeniu" powstał w 15 minut 2 lipca 2023 r. sprowokowany zadanym mi pytaniem: "Ile dziewczyn uratowałem z procederu prostytucji?"
Autor: Padre Camillo 12 Jun, 2023
Wiersz napisany 11 czerwca 2023 r. "w tri miga" (15 min). Tytuł jest w j. aramejskim a brzmi: "He hle ine"
Autor: Padre Camillo 12 Jun, 2023
Wiersz powstał 11 czerwca 2023 r. "w tri miga"! (15 min). Tytuł jest w j. aramejskim i brzmi: "Szehlete mne"
Autor: Padre Camillo 18 May, 2023
Wiersz pt. "MALHUTAH - KRÓLESTWO" w podtytule "Zaduiszczi - Zadośćuczynienie" został napisany 17 maja 2023 r. w Wigilię Uroczystości Wniebowstąpienia Pana Jezusa a zarazem w Wigilię 103 Rocznicy Urodzin św. Jana Pawła II w 2 godziny
Autor: Padre Camillo 23 Apr, 2023
Ten wiersz napisałem 17 II 2023 r. Eksponuję go z racji 103 rocznicy urodzin naszego ukochanego świętego papieża Jana Pawła II na 18 maja 2023 r.
Autor: Padre Camillo 23 Apr, 2023
Eksponuję w tej części 3 wiersz mojej kuzynki Doroty P. z Bełchatowa pt. "Przyszłość"
Autor: Padre Camillo 01 Apr, 2023
Wiersz pt: "Odmów początek pacierza. Zakładaj deski na nogi i jedź do Nieba" jest napisany 5 lutego 2023 r. pod Harendą w Zakopanym ku czci i pamięci Św. Jana Pawła II w 18 rocznicę Jego przejścia do Nieba - niechaj On nam dopomaga na teraz i na zaś
Autor: Padre Camillo 29 Mar, 2023
Zamieszczam dwa wiersze, które napisała Dorota P. z Bełchatowa. Ich tytuły to: "Przyszłość", "Czym jest przyszłość?"
Pokaż więcej..
Share by: